Tak to mniej więcej wyglądało (znalezione w piwnicy).
Tak się pięknie łuszczyło po zastosowaniu specjalnego środka do złuszczania starych farb (dostępny w każdym sklepie budowlanym).
Po wielokrotnym zastosowaniu preparatu i żmudnej pracy szpachelką udało mi się dokopać prawie "do dna"
Potem tylko obłędny róż, świecowanie i druga warstwa farby.
No i dalej jak zwykle - serwetka i lakierowanie do bólu.
Toaletka dla córci gotowa (dziś ma jeszcze doklejone w centrum lusterko).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz